Nie mogę zatrzymać Cię w sobie
A jesteś we mnie uparcie
Nie mogę, bo ból mi sprawiasz
Jesteś mi serca rozdarciem
Nie mogę Cię w sobie zatrzymać
Już nie mieszczę Cię w sobie
Brakuje już miejsca dla mnie
Cokolwiek pomyślę, powiem
Nie mogę zatrzymać już Ciebie
Nie mogę ze sobą Cię nosić
Nie mam już siły z tym walczyć
Nie mam już siły Cię prosić
Zatrzymać Cię w sobie nie mogę
Musisz to w końcu zrozumieć
Tylko musiałabym jeszcze
Bez Ciebie być, istnieć umieć
Ciężkie dylematy...
OdpowiedzUsuńCiężkie z pewnością...a dylematy... gdybyż to był dylemat- znaczyłoby, że mam wybór... Ech, tam :)
UsuńCiocia, ale to ładne jest...
OdpowiedzUsuńa co tak w ogóle tu poetycko się zrobiło?
To tu, to moje lusterko. Gdy we mnie kipi, to i tutaj wrze...
UsuńZa komplement dziękuję serdecznie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmusiałem poprawić :) więc jeszcze raz...
OdpowiedzUsuńJak tu być sobą bez Ciebie?
Cóż warta jest świeca bez ognia?
Garść wosku co każdy urobi
bezkształtna życia parodia.
Bez Ciebie już nie wiem kim jestem
więc zanim mnie całkiem wypalisz
pozwól mi świecić T(w)ym blaskiem
bym w pamięć odchodził bez żalu
Dziś nie mam dla Ciebie godnej odpowiedzi. Do Twoich słów wracałam dziś wielokrotnie- ogrzewam się w nich i teraz. Choć ciepło to nie jest pozbawione ceny... Dziękuję. Bardzo tego potrzebowałam.
UsuńProszę... :)
UsuńUczucie nie pyta o zgodę. Przychodzi, rozgaszcza się i zajmuje coraz więcej miejsca...
OdpowiedzUsuńPiękne :)
Nie pyta, bo wie, że dusza spłoszona przed szczęściem ucieka...
UsuńDziękuję.
A ja rozumiem świetnie, ale nic nie napiszę:) Mogę tylko przy tobie pobyć i wesprzeć dobrym słowem:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wiem, że jesteś.
Usuń