środa, 11 lutego 2015


W stresie, w smutku, w samotności, w drodze, w bezsilności- kawałek czekolady z orzechami to jest to!

Ostatni tydzień, to jest jakiś sen nieprzyjemny albo film- czuję się w pracy i w życiu, jakbym oglądała wydarzenia, w których sama biorę (mniejszy lub większy, ale zawsze) udział.
Nie pamiętam kiedy przespałam kilka godzin bez przerwy, w kościach łupie, przeziębienie i przemęczenie licytują się, które mnie pierwsze rozłoży... Uwierzcie! Gdyby nie moja ratunkowa czekolada- usiadłabym w kącie i zaczęła rwać włosy z głowy. A tak? zawsze mogę na chwilę przymknąć oczy i skoncentrować się na tym czy słodycz równomiernie rozpływa się na języku...
;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)