sobota, 7 lutego 2015

Czasem życie nas doświadcza, łamie, nagina... ale my trwamy- przyjdzie w końcu wiosna, jeszcze puścimy zielone listki...



Zapytałam dziś przyjaciółkę: "Jak Ty się kulasz kochana" i gdy tylko padła odpowiedź: "powoli", już wiedziałam, że kłamie- do czego przyznała się w następnej minucie. Czasem odruchowo odpowiadamy na pytania, szczególnie, gdy jesteśmy zmęczeni i zniechęceni, ale warto zastanowić się nad własnymi słowami. Może jest coś, co mogłabym zrobić, ale muszę wiedzieć co...

Nie jest łatwo- tyle trudności, tragedii i doświadczeń, ile spotkało A., przygniotłoby do ziemi niejedną osobę, ale ona jest silna, pragmatyczna. Małe dziecko, chora mama- trzeba, więc się ogarnia- cała odpowiedź.
Myślę, że tacy ludzie scalają rodziny, środowiska, ratują świat. Ci słabsi, narzekający, koncentrujący się na tym, czego nie mają, w najtrudniejszych momentach mogą się na nich oprzeć- na tych... chyba po prostu dzielnych- walczących każdego dnia i często nawet nie zauważających, że to walka. 

Jestem wdzięczna za te anioły krążące wokół nas bez skrzydeł i poświaty...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)