Jestem totalną amatorką, z totalnie amatorskim aparatem i jestem...
totalnie uzależniona od pstrykania :)
Wszyscy wokół to wiedzą,
bo trudno byłoby nie zauważyć soniaka przyrośniętego właściwie do mojej ręki ;)
Gdy więc moja Mama usłyszała w radiu, że zbliża się niezwykłe zjawisko,
od razu mi o tym doniosła ;)
Szybki research zmienił się w przetrząsanie sieci w poszukiwaniu
wypowiedzi autorytetów.
"Będzie fun"- pomyślałam, już żałując
niedostatku sprzętu i umiejętności.
Początkowo myślałam o śpiworze, termosie
i nocy pod gołym niebem,
nie całkiem na ziemi...
Wiejski romantyzm rozwiała prognoza pogody- 5 stopni, to jednak ciut mało...
Żeby jeszcze w towarzystwie...
ale już mi mówi doświadczenie, że mało kto wytrzyma
moje zafiksowanie na aparat...
Uznałam, że skoro spektakl ma trwać kilka godzin,
to ogarnę temat, robiąc sobie przerwy na zaległości papierologiczne i ciepłą herbatę
a na dwór będę wychodzić na kwadransowe seanse.
Ta... jasne...
W każdym razie przygotowałam wstępne "obserwatorium" w ogrodzie.
Było tam jaśniej, niż gdy rozwieszaliśmy lampy, można by urządzić imprezę ;)
Księżyc przechwalał się swoimi zdolnościami :)
Ponad cztery godziny przed "akcją" odbyła się pierwsza sesja
-TEATR CIENI...
Sam bohater nocy był trudny do sfotografowania- perygeum: blask i błysk ;)
Skoro znalazł się bliżej, to i oślepiał blaskiem- celebryta.
Mietek wszak nie jest byle małpką- blask go nie onieśmiela ;)
Ale marznąć na zapas nie zamierzałam- TEATR CIENI miał swoją kontynuację... przez okno ;)
W końcu się doczekałam :)
Wszyscy poszli spać a ja poszłam w teren ;)
łał (/•ิ_•ิ)/
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDla wytrwałych - uczta dla oczu i ducha :)
OdpowiedzUsuńDla wytrwałych i mrozoodpornych ;)
UsuńPiękne zdjęcia to chyba nieadekwatne słowo! Po prostu cud. Mówisz zwykłym soniaczem? Ja też takiego posiadam i pomimo wielu prób nigdy, ale to nigdy nie zrobiłam takich wspaniałych zdjęć księżyca:))
OdpowiedzUsuńCzęsto się zdarza, że ktoś mi mówi: za te same pieniądze miałabyś już lustrzankę z dolnej półki- no jasne, tylko nie bardzo bym wiedziała co z nią zrobić...
UsuńNa wszystko przyjdzie czas.
A z tymi cudami, to wiesz... najczęściej przypadkiem ;)
Obudziłam sie w środku nocy żeby zobaczyć to piękne zjawisko...pędzę do pokoju, dotarcie do okna trochę utrudnione, potykam się....podnoszę firankę a tam chmury...tyle widziałam na żywo.
OdpowiedzUsuńOooo...ua...
UsuńSzkoda. Mnie brakowało chmurek, Tobie Księżyca- trzeba się było spotkać gdzieś w połowie ;)
Te cztery zdjęcia "pod ławką" ;) REWELACJA!
OdpowiedzUsuńJedne z moich ulubionych :)
Usuń