piątek, 2 października 2015

Moje zaćmienie Księżyca- preludium


Jestem totalną amatorką, z totalnie amatorskim aparatem i jestem...
totalnie uzależniona od pstrykania :)
Wszyscy wokół to wiedzą,
bo trudno byłoby nie zauważyć soniaka przyrośniętego właściwie do mojej ręki ;)
Gdy więc moja Mama usłyszała w radiu, że zbliża się niezwykłe zjawisko,
od razu mi o tym doniosła ;)
Szybki research zmienił się w przetrząsanie sieci w poszukiwaniu
wypowiedzi autorytetów.
"Będzie fun"- pomyślałam, już żałując
niedostatku sprzętu i umiejętności.


Początkowo myślałam o śpiworze, termosie
i nocy pod gołym niebem,
nie całkiem na ziemi...
Wiejski romantyzm rozwiała prognoza pogody- 5 stopni, to jednak ciut mało...
Żeby jeszcze w towarzystwie...
ale już mi mówi doświadczenie, że mało kto wytrzyma
moje zafiksowanie na aparat...


Uznałam, że skoro spektakl ma trwać kilka godzin,
to ogarnę temat, robiąc sobie przerwy na zaległości papierologiczne i ciepłą herbatę
a na dwór będę wychodzić na kwadransowe seanse.
Ta... jasne...


W każdym razie przygotowałam wstępne "obserwatorium" w ogrodzie.
Było tam jaśniej, niż gdy rozwieszaliśmy lampy, można by urządzić imprezę ;)
Księżyc przechwalał się swoimi zdolnościami :)



Ponad cztery godziny przed "akcją" odbyła się pierwsza sesja
-TEATR CIENI...




Sam bohater nocy był trudny do sfotografowania- perygeum: blask i błysk ;)
Skoro znalazł się bliżej, to i oślepiał blaskiem- celebryta.


Mietek wszak nie jest byle małpką- blask go nie onieśmiela ;)


Ale marznąć na zapas nie zamierzałam- TEATR CIENI miał swoją kontynuację... przez okno ;)





W końcu się doczekałam :)
Wszyscy poszli spać a ja poszłam w teren ;)



10 komentarzy:

  1. łał (/•ิ_•ิ)/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla wytrwałych - uczta dla oczu i ducha :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia to chyba nieadekwatne słowo! Po prostu cud. Mówisz zwykłym soniaczem? Ja też takiego posiadam i pomimo wielu prób nigdy, ale to nigdy nie zrobiłam takich wspaniałych zdjęć księżyca:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często się zdarza, że ktoś mi mówi: za te same pieniądze miałabyś już lustrzankę z dolnej półki- no jasne, tylko nie bardzo bym wiedziała co z nią zrobić...
      Na wszystko przyjdzie czas.
      A z tymi cudami, to wiesz... najczęściej przypadkiem ;)

      Usuń
  4. Obudziłam sie w środku nocy żeby zobaczyć to piękne zjawisko...pędzę do pokoju, dotarcie do okna trochę utrudnione, potykam się....podnoszę firankę a tam chmury...tyle widziałam na żywo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo...ua...
      Szkoda. Mnie brakowało chmurek, Tobie Księżyca- trzeba się było spotkać gdzieś w połowie ;)

      Usuń
  5. Te cztery zdjęcia "pod ławką" ;) REWELACJA!

    OdpowiedzUsuń

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)