Śpiew Syren kuszący na zgubę.
Ktoś mawiający zbyt często, że Twoje słowo coś znaczy.
Prawda naznaczona rozczarowaniem.
Pęd, tętent, kroki jak grzmoty.
Możesz wszystko.
Myślisz naiwnie, że ta wiara jest sprawcza.
Zaprzeczane oczekiwania i walka, by im sprostać.
Trwanie u boku, by wzmocnić mur, który chwieje się w oczach.
Pytanie, które nie jest pytaniem.
Odpowiedź, nikomu nie potrzebna.
Spojrzenie Mistrza Ceremonii-
-karty już zostały rozdane.
Graj lub giń, nie mąć jedynie słusznej wizji.
Berło, jabłko, korona i to jedno pragnienie- wolność.
Cichy oddech jak szelest papieru.
Myśl jak bicz: nie pozwól!
Pozwalasz-
- i jakoś nikt nie mówi, że Twoje słowo coś znaczy.
Nie liczy się nawet dla Ciebie.
Szum krwi w uszach jak głos rozrywanej koperty.
Dobre wieści na lewo, złe na prawo, na środek
pytania i zagubione myśli.
Gdzieś w tym wszystkim to jedno pytanie.
Naprawdę?
Nikt nie powiedział, że życie jest proste. Jednak zawsze, ale to zawsze kiedy oczywiście się ma rację:) trzeba stać po swojej stronie i nie oglądać się na innych
OdpowiedzUsuńMądrze rzeczesz. Jeszcze kilka takich sytuacji jak wczoraj i chyba nawet ja się tego nauczę...
UsuńSyreny a one poprostu zamawiają posiłek śpiewem :)
OdpowiedzUsuńCzasem nie chiałbym zapamiętać albo poznać czegoś w 100% . potem juz to nie to samo.
głowa do góry
Dev - Monster
Nie mam nic przeciw syrenom, jeśli to nie ja mam być tym fast foodem ;)
UsuńTo prawda, że każde przeżycie czegoś nas uczy, ale i prawda, że nieświadomemu bliżej do spokoju...
Dziękuję za dobre słowo- i za podpis ;)
Sprostać w zderzeniu z rzeczywistością i jednocześnie z samym sobą - trudna sztuka. Moja własna interpretacja tego niezwykłego tekstu.
OdpowiedzUsuńJak zwykle jesteś najbliżej moich własnych odczuć.
UsuńChwiejący sie mur należy rozebrać, cegiełki obejrzeć i poustawiać je ponownie... nie ma innej możliwości i trzeba przy tym zauważyć że przez czas jakiś mur zniknie całkiem. Są dwie możliwości: mur odtwarzać powoli, nie patrząc że ktoś zza placu pogania, albo trwać przy nim, podpierając czymkolwiek, byleby ludzie pod murem czy po jego krawędzi spacerować mogli. Ja już się napodpierałem, wolałbym więc tym razem ruch przyhamować, mur rozmontować i postawić na nowym fundamencie cegła po cegle.
OdpowiedzUsuńNie muszę się podpisywać...
Poezja lepsza od kodu Da Vinci...
UsuńNie chciałbyś rozebrać muru, o którym tu mowa.
Niemniej każdy ma prawo do własnej interpretacji.