Inaczej niż w operze, czy teatrze- podczas zaćmienia kurtyna opada, by podnieść się na powrót.
Zapraszam więc na akt drugi, ale nie ostatni :)
Świetlistego Księcia różnie można było widzieć...
Mrok okrywał go szybciej niż przypuszczałam, już nie chciało się odwracać wzroku.
Zrobiło się ciemniej, ale nie ciemno. Rozgwieżdżone niebo było wspaniałe.
Kiedy kurtyna opadła, aparat przestał "widzieć" to, co ja widziałam nadal...
Księżyc nie zniknął z nieboskłonu- przemienił się w rdzawy bąbelek.
Przypominał mi dekorację w teatrze- prawie na wyciągnięcie ręki.
Nie dał się w tym "stroju" sfotografować, ale tu już częściowo dało się złapać ten bąbelkowy efekt...
To było ciekawe uczucie- zmarznięta wróciłam na trochę do domu,
ale jakoś nie mogłam przestać na niego zerkać, patrzeć, gapić się...
Myślałam, że "luna salvaje" obudzi we mnie niepokój,
że w końcu będę się bała wyjść sama z domu...
Pełnia, wilkołaki, dziki księżyc- krwawy...
Nic z tego.
Czułam się jak dziecko przy nocnej lampce :)
Jeszcze chwila, jeszcze moment- powtarzałam szczękając zębami
i zgrabiałymi palcami próbując kolejnych ustawień...
Jeśli komuś się zdawało, że to będzie długa noc- bardzo się mylił.
Nagle zorientowałam się, że oto cały księżyc jest już objęty czerwoną poświatą
i choć wcześniej się wahałam, teraz wiedziałam już, że to mi nie wystarczy.
Nie mogłam pójść spać w takim momencie.
Chyba pierwszy raz żałowałam, że na niebie nie ma ani jednej chmurki ;)
Liczyłam, że przyćmiony Księżyc pozwoli sobie zrobić fotki w towarzystwie, ale to zazdrośnik, niestety...
Mistyczne i niezwykłe. Dzięki Towojej wytrwałości i czujnej straży, możemy przyjrzeć się kompanowi naszej ziemi.
OdpowiedzUsuń:) Brakuje mi warsztatu i sprzętu, ale nadrabiam entuzjazmem ;)
UsuńNiczego Ci nie brakuje, zapewniam. Przekazujesz wszystko bez sztucznego upiększania, szczerze i od serca. Wrażliwe oko zauważy od razu.
UsuńDzięki Kochana :*
UsuńGenialne!!!
OdpowiedzUsuńNie no... ale też mi się podobają ;)
UsuńI teraz przestałam się martwić, że ten spektakl nie oglądałam na żywo. Twoje zdjęcia mi to wynagrodziły:) Bajka!
OdpowiedzUsuńI bez zmarzniętego tyłka? ;)
UsuńDziękuję za dobre słowo :)