Księżyc przyciąga, działa na mnie i pociąga- jest marzeniem. Księżyc w maju- to cała magia: jest niemal na wyciągnięcie ręki...
Księżyc jest jak mistyczny kochanek, którego spotkać można tylko nocą... ale gdy minie czas zimy dzieją się cuda... w maju księżyc jest bliżej- w maju można się z nim zobaczyć za dnia.
A nocą hipnotyzuje jak najprzystojniejszy z Bondów przyodziany w czerń.
Czasem skrywa twarz, ukrywa myśli, by kusić tajemnicą u schyłku dnia, tuż przed nocą...
Czasem jakby bawił się z przyrodą,
ofiarując nam na krótko swoje wdzięki wśród artyzmu nieba.
Czasem zawstydzony i tą odrobinkę siebie chciałby ukryć...
Chciałoby się delikatnie przesunąć palcami po tej niezwykłej fakturze.
Zazdrosne chmury pragną go... przesłonić.
Możesz próbować, ale dolecieć tam zdołali tylko nieliczni.
Ja nie próbuję- to uczucie jest platoniczne ;)
A to jest przyczyna i środek do celu- zakupiony w grudniu dokładnie w tym celu, by fotografować księżyc w maju... Mietek. W kilka miesięcy- a tak naprawdę, to już pierwszego dnia naszej "znajomości" przyrósł do mojej ręki, zmienił oko... Nie ruszam się nigdzie bez niego :)
No i ostatnie... wyczekane, ale nie kombinowane- na triki techniki przyjdzie jeszcze czas, tym razem to tylko Mietek i ja. Nic nie zmieniam, nie obrabiam, ta odrobinka bajerów, to wyłącznie mietkowe możliwości.
Taki to był maj wyczekany i księżyc wymarzony...
A na koniec poznajcie... księżycowego królika, który od lat jest przy mnie.
Tęskni bardzo za swym domem, ale pozostaje ze mną-
pełen księżycowego blasku i przynoszący szczęście.
Oto Zuza:)
Mieczysław staje na wysokości zadania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo fajnie mi z nim, ale już mi się marzy coś szybszego- tak, żebym mogła strzelić np. nietoperza w locie ;) na razie to dalekie plany...
UsuńPrzez cały post miałem banana na twarzy :) Ja zawsze się bałem księżyca i trochę mi to zostało :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ty się cieszysz- nawet gdy trochę się strachasz ;)
UsuńJa kiedyś bardzo bałam się pełni- nie dość, że zaczytuję się w wampirzych historiach, to jeszcze samej mi czasem nieco odbija w tym czasie :) ;)
Najgorzej było po obejrzeniu "Zmierzchu"(filmu). Bałem się wychodzić na dwór po 20.00 i odwracać głowę podczas spania. Zawsze myślałem, że stoi jakiś wampir. I to trwało przez kilka miesięcy. Choć nawet dziś noc jest dla mnie upiorna :)))
UsuńPs. wcześniejszy kom był taki sam, ale z rażącym błędem :)))
Jak rażący, to może odstraszał wampiry ;) Uwielbiam "Zmierzch"- książkę jeszcze bardziej, ale strachu po nim nie czułam- traktuję to raczej jak baśń :) W ogóle wszystko o wampirach mnie kręci, a boję się, gdy... sama sobie coś ubzduram :P bo ja zawsze lepiej od autora wiem jaka jest prawda :D
UsuńSzczególnie polecam "Drugie życie Bree Tanner"- przez całą książkę wszystko we mnie krzyczało, żeby ona przeżyła, choć ze "Zmierzchu" dokładnie wiedziałam, że nic z tego...
UsuńNo piękny ten księżyc. Uwielbiam niebo, szczególnie wiosną i latem.
OdpowiedzUsuńMietek się spisał. Trzeba przyznać, że ma oko na Pana Księżycowego.
Mietek zbliża 35 razy- już mi się marzy 64 ;)
UsuńApetyt rośnie... ale najlepsze w tym wszystkim, że kiedyś bym w nocy nie wyszła bez potrzeby, a teraz latam i poluję na łysego podglądacza ;)
Pięknie uchwyciłaś księżyc :) Ja podobnie jak Ty, odkąd mam aparat z "możliwościami" też nie poddaję zdjęć obróbce w programie graficznym. Jest to duża wygoda i oszczędność czasu.
OdpowiedzUsuńA króliczek śliczny ;)
Dzięki- chyba nikt nie ma do mnie tyle cierpliwości co Zuza, a księżyc... co tu dużo mówić... dziś też piękna pełnia :)
UsuńOOO! a królik to moje imienniczka! Miałaś Kobieto cierpliwość na te wszytskie foty- ale opłacało się - zbiór imponujący
OdpowiedzUsuńTo nie cierpliwość, to uzależnienie ;) najczęściej wygląda to tak, że wyłączam w nocy komputer i idąc do łazienki widzę w jakimś oknie księżyc- no to Mietek w rękę i lecę na kwadransik pykania ;) Dobrze, że nie mieszkam w mieście... :)
UsuńA imię piękne :)
Ja zawsze ubolewam, że mam na tyle słaby aparat by mógł zrobić tak piękne zdjęcia księżyca jak ty:). Odkąd prawie trzy lata temu przeprowadziłam się na wieś i nieważne, że jest to miejsce oddalone tylko o 5 km od dużego miasta. To pełną gębą korzystam z uroków nieba, bo w końcu mogę je oglądać w pełnej okazałości:)
OdpowiedzUsuńMarzyłam o dobrym aparacie przez ponad 10 lat zanim powiedziałam sobie, że już czas ;) Ten model może jest trochę ciężki jak na kompakt do torebki, ale jednak zabieram go wszędzie ze sobą i ręki mi nie urwało ;) Czasem marzę o bardziej profesjonalnym sprzęcie, ale żaden chyba nie byłby tak intuicyjny :)
UsuńDzięki wytrwałości modela (czytaj Księżyca) i dobremu spojrzeniu Pani fotograf- sesja zjęciowa zdecydowanie udana :)
OdpowiedzUsuńNietrudno o dobre zdjęcia, gdy model jest tak przystojny ;)
UsuńUwielbiam obserwować księżyc. Moja Mloda też jest pod jego wrażeniem:)
OdpowiedzUsuńBo on skubany ma coś w sobie :)
UsuńOj ma ma :)
Usuń