- A jeśli to nie człowiek?
- Musi być. Żadne zwierzę nie zrobi z siebie takiego głupca.
"El Dorado", USA 1966
Lody? Mięso? Grill w rowie?
Pewnie wykluło się i poszło...
Statek z butelki odpłynął...
Plażing na początku marca?
Ozimina.
Trzech muszkieterów.
Baza wypoczynkowa.
Maryna czeka na Janosika.
A Janosik na Marynę...
Na wypoczynek zbiorowy...
...najlepsze są jary i rowy.
Spotkać się, to się spotkać.
Co roku obserwuję, że dwa, trzy razy w roku śmieci z okalającego pobliskie miasteczko parku, lasku, czy jak go nazwać? terenu zielonego?- są zbierane przez osadzonych w znajdującym się tutaj zakładzie karnym. No super. Naprawdę pochwalam.
Sama z podstawówki pamiętam słynne Sprzątanie Świata, kiedy to wszyscy wyruszaliśmy do lasów uzbrojeni w mało, moim zdaniem, praktyczne i jeszcze mniej bezpieczne, ale nieśmiertelne przez lata kijki z wbitym na końcu gwoździem, by wyzbierać okropności rozrzucone (można by wierzyć, że) przez innych. Pochwalam. Nauczyło mnie to z pewnością, że jak papierka nie rzucisz...to i tak musisz podnieść cudzy, bo niestety głupota, lenistwo i złośliwość rządzą w umysłach ludzkich, a króluje im niezmiennie bezmyślność.
Pochwalam. Pewnie, że pochwalam i pewnie, że jak krytykować, to tych imbecyli, co nie wiedzą, że śmieć w śmietniku ma być. Niemniej...
Nie rozumiem jednego. Dlaczego wszystkie akcje mające na celu usunięcie z lasów, parków, skwerków i miejsc spacerowych zupełnie nie występujących tam naturalnie przedmiotów odbywają się w pełni lata i jesienią. Czy teraz nie byłoby łatwiej?
Śniegu nie ma, liści na krzewach także- wszystko widać jak na dłoni, nie trzeba się przedzierać przez chaszcze.
Aż mnie korci, by pokazać, że można. By ludzi zwołać, wziąć się i...
To znaczy korciło mnie. Spotkałam się z myśleniem "pod górkę".
Po pierwsze: dzieci nie powinny mieć kontaktu z takimi obrzydliwościami.
Hm. No skoro nie powinny, to czy nie jest to właśnie argument, by posprzątać? By zadbać o miejsca, w których się bawią i spacerują? By nauczyć je przy okazji szacunku do przyrody, porządku i tego prostego faktu, że jak zrobisz cokolwiek, to lepiej będzie niż jak ponarzekasz?
Po drugie: przyjdą posprzątać może dwie, trzy osoby- i do tego na pewno będą to ci "niewinni".
Zgadzam się. Ci niewinni dadzą przykład, pokarzą, a może przy tym prześwietlą swoich najbliższych, czy to nie oni śmiecą.
Po trzecie: po kilku dniach i tak będzie tak samo.
No nie wiem. Śmieci nie znikają, więc jeśli nie będą sprzątane, to się spiętrzą. Jakoś mi trudno uwierzyć, że wandal z pustą butelką pomyśli: "o, tu już wystarczy, teraz będę wyrzucał do kosza".
Po czwarte: to takie brudne zajęcie.
No brudne. Jak nie ma być brudne, gdy wokół jest tak brudno? Umyć się jednak po akcji nikt nie zabroni...
Po piąte: Sprawa wymaga organizacji, to trzeba zaplanować.
Cóż, to zależy od skali. Każdy może wziąć worek i podnieść kilka "kwiatków" w ramach spaceru.
Zgadzam się, że oficjalna akcja wymaga przygotowań, które trzeba wykonać wcześniej, ale nie wszystko musi być wielką sprawą.
Po szóste: lokalne władze.
O tak- wierzcie mi, tu, gdzie mieszkam, władze są wybitnie wybitne i wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby mi wlepili mandat za wrzucenie do śmietnika zbyt dużej ilości śmieci na raz...
Po siódme- wyśmieją Cię.
Tego komentować nie będę. Mogę tylko potwierdzić.
Nie wiem, czy temat sprzątania środowiska da się umieścić w moich najbliższych planach. Mocno podejrzewam, że już nie tej wiosny, niestety.
Wiem, że swoje odpadki zabieram ze sobą i wyrzucam do kosza. Wiem, że jak wychowamy kolejne pokolenie, taka nas czeka przyszłość.
Wiem, że wiewiórki i ptaki plastiku nie jedzą.
Wiem, że Matka Natura niejednego człowieka powinna przełożyć przez kolano...
Nie cierpię takiego zachowania. Moje dziecię potrafi głośno skomentować, że ktoś brzydko zrobił bo jakiś śmieć leży na chodniku a niedaleko kosz jest...w domu jednak ta zasada nie obowiązuje. Rzuci gdzieś i jeszcze powie, że później posprząta.
OdpowiedzUsuńTo prawda- niejeden powinien nieźle za śmiecenie oberwać!
W domu to ja też to nieco inaczej widzę ;)
UsuńCzęsto się zdarza, że czytam sobie coś u Ciebie o Młodej i myślę, że to pokrewna duszyczka :)
Młoda górą! Rozsądek, umiar i spontaniczność bez grama napinki- idealna mieszanka ;)
Ja mieszkam w takim miejscu, gdzie podobno "elyty" mieszkają, choć ja osobiście żadnej nie spotkałam:) Nieważne, do czego zmierzam! Kiedy biegam, zdarza mi się przebiegać przez urokliwy lasek. Takiego syfu, jaki ściele się dookoła pozazdrościłoby nam wysypisko śmieci. Ale o tym się nigdzie nie mówi i nie pisze, bo tego nie widać, koło wymuskanych domów!
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Ci wspaniali i wymuskani nie są przecież stworzeni do tego, by przez 20 metrów nieść jakiś śmieć brudny przecież...tylko zapominają jakoś łatwo, że mają ten śmieć w ręce, bo to opakowanie po czymś, co zjedli na przykład i jakoś się nie brzydzili...
UsuńKiedyś drzewa się zmutują i przyjdą ludziom nakopać.
Pozdrawiam :)
Nie mam słów, żeby skomentować takie bezmyślne postępowanie.
OdpowiedzUsuńŻal i wstyd przed Matką Naturą.
Pozdrawiam ciepło :)
O tak, wstyd, niestety.
UsuńRównież pozdrawiam :)