Gdy w ciszy płonąc czuję, że dogasam
i milczeń tysiąc noszę jak znamiona,
gdy ból rysuje we mnie tatuaże,
coś we mnie kona.
Wsparcia nie woła, o pomoc nie prosi,
nie chce, by czuwać nad nim, by je chronić,
lecz bezszelestnie wzdycha nad swym losem,
od spojrzeń stroni.
Wiem, że już we mnie nigdy się nie zrodzi,
że nie odnajdzie się we mnie ten promień
i że już umarł, odszedł bezpowrotnie
nagości płomień.
Więc nie odnajdę już w sobie tej siły,
już nie zawrócę na tą właśnie drogę
i chociaż tyle sobie ofiaruję
-martwą przestrogę.
najgorsze jest nie dostrzegać opcji wyboru ( mijając uśmiech zawsze odchodziłem a z czasem opcja wyboru zastała zastąpiona jednym nawykiem ) odchodzenia . :|
OdpowiedzUsuńAutomatyzacja nie była w założeniu funkcją człowieczeństwa... lecz człowiek zbudował maszyny i dzieło rąk stało się niepostrzeżenie dążeniem i piętnem.
UsuńAleż cudnie, subtelne i delikatnie przekazane emocje i uczucia, o których trudno się rozmawia .
OdpowiedzUsuńDziękuję- mówią, że każdy, czytając, znajduje to, co już jest w jego duszy...
UsuńKochana młoda jesteś i z całego serca życzę ci by ten płomień do ciebie wrócił:)) głowa do góry!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jest jeszcze tyle innych ścieżek- jest z czego wybierać ;)
UsuńNic nie zrozumiałem :(
OdpowiedzUsuńA myślałam, że właśnie Tobie spodoba się pierwsza fotka ;)
UsuńWiersz to nie jest coś do rozumienia- czujesz, albo nie czujesz i już.
Jeśli przestroga jest martwa to jest bezużyteczna dla nas. Tak ten wiersz odbieram.
OdpowiedzUsuńSłusznie. Nie lubimy czuć bezsensu, chcemy przynajmniej wyciągnąć wnioski, grzebiemy się w przeszłości. Czasem jednak nie warto, skoro dana droga jest już zamknięta i nie ma powrotu.
UsuńZnajdziesz nowy płomień, nowe rozwiązania. Mówi Ci to osoba, która tydzień temu nie widziała rozwiązań tysiąca problemów a dziś ich nie ma- są nowe :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo zmiany definiują życie :)
Usuń