niedziela, 3 maja 2015

Majowa majówka maiła się pysznie :)

 "Długi" majowy weekend minął. No nie mogę powiedzieć, żebym go straciła bezmyślnie na pracę i naukę ;) Taki był plan, ale... 




Zaczęło się w czwartek wieczorem ;)

W piątek znalazł się czas, by przypomnieć sobie, że jest wiosna :)



Sobotni wieczór spędziłam u odjazdowych przyjaciół :)

W towarzystwie ludzi błyskotliwych, dowcipnych...
A także, a jakże, Bolesława, co królem był...

A że wieczór wśród rechotów, chichotów i śmiechu
płynnie przeszedł w noc ciemną...




...zdarzyło się tak, że zakazane mi zwykle obcasy obadały wiejskie drogi ;)
No i buty się sprawdziły!


Z jedną wpadką- ale to wina gór/dolin okolicznych traktów (tej wersji będę się trzymać!) ;)


Dziś- to już cała prawda o polskiej majówce...


Grill, rodzina i obiad pod chmurką...


Na szczęście słonko też poczuło się zaproszone :)
Ku chwale Ojczyzny!




6 komentarzy:

  1. Imprezowe- grillowe majówki piękna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Otóż to- od maja do października, a czasem... nawet w grudniu. Jak się da, to grillujmy, biesiadujmy- bądźmy razem :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tego co widzę majówka się udała! I bardzo dobrze! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)