niedziela, 24 maja 2015

Dlaczego ja zawsze chodzę na wybory...

Mało jest takich spraw, które mogłyby mnie dzisiaj odwieźć od głosowania. Dzisiaj i za każdym razem, gdy przychodzi nam wspólnie decydować, wpływać na przyszłość.

Oczywiście- pamiętam z dzieciństwa jak całą rodziną wkraczaliśmy do lokalu wyborczego. Tak zostałam wychowana, nauczono mnie, że to bardzo ważne. Jednak dziś moi rodzice- starsi, zniechęceni- nie są już tak przekonani, że należy wybierać. Szczególnie, gdy czują, że ten wybór, to zgadywanka... przecież nie pójdą do wróżki, by spytać o prezydenta... Rozumiem ich, ale uparcie marudzę nad uchem: głosujcie. Gdy któreś, mimo to, odmawia, prawie teatralnie wyrażam moje niezadowolenie i rozczarowanie. To Wy mnie wychowaliście... jak teraz mam Wam wierzyć...

Wychowanie- to jedno. Druga przyczyna jest może mało zrozumiała dla wielu. Głosuję, bo jestem dumna. Wiem- z czego być dumnym? gdy się patrzy na naszych polityków... ale ja jestem dumna. Jestem dumna z siebie- nadal tą nastoletnią dumą, że mogę, że mi wolno głosować. Dumą uczciwego obywatela- że nikt mi nie zabroni. Dumą Polki- że jesteśmy wolni! że sami decydujemy! że przynajmniej możemy... że powinniśmy, moim zdaniem...
Wiem, wiem- słyszę te wszystkie głosy obśmiewające mój patos- że niby jeden głos coś zmieni... Zmieni. W moim sumieniu. W mentalności. Zmieni. Nie po to mam wolność, by udawać, że jej nie widzę.

A więc wychowanie i duma. Ale...
Kiedyś, w technikum, wybieraliśmy samorząd szkoły... Poważne, tajne głosowanie. Poważna kampania wyborcza. Poważne rozważania... i kompletnie niepoważny pomysł mojej klasy, że my będziemy głosować na Stanisława M. Z całym szacunkiem dla Stasia, który pewnie dawno wyrósł z tamtego image- młodszy od nas kolega nie przejawiał wówczas krzty rozsądku ani zmysłu organizacji, poza tym, że potrafił sobie zorganizować dostawę kotletów schabowych od mamy, bo jedzenia w internacie dawano, jego zdaniem, zdecydowanie za mało... Krótko mówiąc, Stasiu M. miał naprawdę nieposzlakowaną opinię totalnego pośmiewiska szkoły. Nawet ciepłe, współczujące istoty patrzyły na niego z życzliwym... politowaniem...
Ale żart wydawał się przedni. Żadne z nas nie wierzyło, że reszta też zagłosuje na Stasia, a nawet jeśli, to tylko nasza klasa... Mimo to zapalenie prowadziliśmy nieoficjalną kampanię na rzecz naszego kandydata.
Stało się. Stasiu wygrał. Na szczęście nie na długo, ale zdążyliśmy odczuć jak to jest, gdy głową społeczeństwa jest człowiek, który to wszystko ma w nosie, a nawet, gdyby nie miał, to i tak nikt go nie potraktuje poważnie... Nie było to miłe, że samorząd nic nie mógł załatwić bez niego, a on nic nie mógł i nie chciał, i nie umiał załatwić.

Zawsze więc będę głosować. Zawsze będę ufała mojej własnej intuicji, która rzadko mnie w życiu zawodzi- i nigdy, nigdy nie zdradzę jej dla żartu albo z lenistwa. Na wiele spraw nie mam wpływu, ale mam wpływ na to, jaki przykład daję innym i co mi powie jutro sumienie.

Pewnie zdziwiłam szanowną komisję wchodząc do lokalu wyborczego z wielkim bananem na ustach, ale nie mogłam się powstrzymać :) Tak się cieszę, że jestem Polką, cieszę się, że jestem nią dziś- a nie pod zaborami.
Tak się cieszę, że poszłam tam z mamą i czułam się jak mała dziewczynka licząc na lody z rodzicami po wyjściu z głosowania :)
Nie cieszę się tylko z tego... że lodziarnia była zamknięta ;)


4 komentarze:

  1. Zielone Świątki to i lodziarnia zamknięta:). Ja też uśmiechałam się do komisji wyborczej, która była bardzo poważna. Po prostu wczoraj u mnie była taka piękna pogoda, że człowiek nie mógł się nie uśmiechać:),

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie się dziwili, że "stateczne" obywatelki w tym kraju jeszcze mogą z radością obywatelski obowiązek spełniać ;)
      Albo było im przykro, że tej ślicznej pogody nie mogą doświadczyć...

      Usuń
  2. Podzielam Twoje odczucia. Sama tez jestem dumna z bycia Polką, głosuję zawsze, czasem wybory bywaja trudne, choc tym razem nie miałam problemu. Życzę Tobie i sobie, żeby Polacy mieli coraz więcej powodów do dumy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! oraz by umieli te powody dostrzegać- szczególnie, gdy codzienność niełatwa.

      Usuń

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)