czwartek, 22 stycznia 2015

mañana 

Domena Sulinamu? Nie, nie- moi kochani, polska maniana istnieje, jest powszechnie stosowana i wku... denerwuje.
Noc zakuwania, więc wolne w pracy, bo wiadomo, że człowiek cały dzień będzie rozlazły a kolejne skrypty czekają... Ale dzwoni pani z banku- prosi o spotkanie i wie się, że w dzień wolny będzie najłatwiej, bo ogólnie grafik napięty na miesiąc do przodu. Umawiamy się na 10:30. Wieczorem w przeddzień spotkania przychodzi potwierdzenie, że o godz. 10:00. Nie ma co- spójność przekazu.
Zbieram się jakoś rankiem i idę do tego banku- punktualnie na 10:00, bo mam w zwyczaju szanować czas swój i innych- bezcenny przecież i płynący zdecydowanie zbyt szybko. Pani (jedyna chwilowo w zasięgu wzroku) uprzejmie mnie informuje, że to nie z nią mam się spotkać, a z koleżanką ze stanowiska obok. Nadal się uśmiecham- może pani jest w toalecie, bo chyba nie siedzi pod biurkiem... Wyjaśnienie przychodzi natychmiast, że "koleżanka jest w pracy, ale będzie zajęta jeszcze jakieś 20 minut". W środku już zaczynam kiełkować ziarnem rozczarowania obsługą, lecz nadal uśmiechnięta mówię, że w takim razie przyjdę po tym czasie ponownie.
Po 20 minutach bezcelowych wędrówek zjawiam się znowu w banku i znów punktualnie, ale cóż oczy moje widzą? Pani na stanowisku obok- obecna rzeczywiście- rozkłada przed innym klientem ulotki i propozycje... Już się zdecydowanie nie uśmiecham, ale siadam grzecznie na krzesełku dla oczekujących- jakieś 3 metry od pani, która nawet na mnie nie spojrzy, nie mówiąc już o "przepraszam", "dzień dobry", czy jakimś wyjaśnieniu. Czekam.
O 10:40 pojawia się klientka- również umówiona z tą panią. Tu moja cierpliwość się kończy. Ja też mam swoją manianę, ale nie będę siedzieć i patrzeć jak czas mi ucieka- wyszłam. Wyszłam bez słowa i w życiu, bez zbędnych wyrzutów sumienia, nie zadzwonię do pani.
Cóż, może i mnie ominie jakaś ekstra- okazja, by moje biedne konto podrasować i nagle przerobić na skarbiec, ale trudno- jak mówią "czas to pieniądz", więc i tak na tym oszczędzam.
jestem Ja i nic nie poradzę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)