czwartek, 29 września 2016

Siła lęku

Budzę się nad ranem. Nie rozumiem dlaczego, nie umiem w jednej chwili ocenić co jest nie tak. Przebudzenie było bardzo nagłe, a jednak pamiętam co mi się śniło- to był dobry, przyjemny sen. Nie czuję się jednak dobrze, odkrywam, że wszystkie mięśnie mam bardzo napięte, rzadko tak się czuję i tylko w długotrwałym stresie. Dociera do mnie powoli, że mnie mdli, że drżą mi szczęki- jakby w strachu... strach. Nagle to uczucie dociera do mnie ze zdwojoną siłą.
Obudził mnie strach.
Dlaczego? I to odkrywam po kolejnej chwili oszołomienia. Zmartwienie, któremu nie mogę zaradzić. Obawa, która nie znajduje zrozumienia. Głos intuicji zakrzyczany przez "rozsądnych" ludzi. Skoro w ciągu dnia chowałam w sobie coś tak ważnego, przebudziło się nocą- nocą nie mogę sobie zabronić myśli i zmartwień.

Strach nie jest po nic. Wiem, on nie buduje, nie zachwyca... ale ostrzega! Jest po to, byśmy nie udawali, że życie jest idealne. Byśmy mogli uniknąć zagrożenia.
Mówi się "gdybyś wiedział, że upadniesz, to byś usiadł". A gdybyś wiedział tylko, że możesz upaść? Czy to zmienia postać rzeczy?

Żeby żyć, żeby przeżywać, a nie tylko egzystować, trzeba ryzykować, to prawda. Inaczej się jednak sprawy mają, gdy stajemy się odpowiedzialni za innych, za bezbronnych. Czy Matka może zagłuszać instynkt, gdy ostrzega ją przed niebezpieczeństwem grożącym jej dziecku? To sprzeniewierzenie się świętej więzi Matki i Dziecka.

A jednak... Ja nie mam dzieci. Swoich dzieci. Mam jednak wokół siebie ludzi, za których jestem odpowiedzialna. Nie rozumiem dlaczego miałabym nie wierzyć intuicji, która tak rzadko mnie zawodzi.
Co z tego, że może nic się nie stanie? Kto mi przysięgnie, że tak właśnie będzie?

Są sytuacje, gdy nic nie można zrobić, nikt nie słucha, nic nie da się zmienić. A potem trzeba jednak stanąć przed faktem, wziąć odpowiedzialność, gdy wszyscy cofają się o krok.

Nie znoszę nieostrożności. Świadome ryzyko to jedno, udawanie, że ryzyka nie ma- i to udawanie w imieniu innych, to zupełnie coś innego...

Ale co ja mogę wiedzieć? Ja jestem tu, by się martwić, a nie innych zmartwieniami obarczać...

Dobrze, że jest miejsce, gdzie słowa nie znikają w ciszy.

2 komentarze:

  1. Tylko głupcy nie odczuwają strachu. Nie na tym też polega odwaga, ale na tym że pomimo strachu dokonujemy właściwych decyzji.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, zdaje mi się, że w podejmowaniu właściwych decyzji na równi odwaga, rozsądek i strach właśnie mają swoje znaczenie.

      Usuń

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)