Kobieta
Szukam w myśli warg męskich, by ramion go skuć oplotem,
gdy w dusznej bezsenności sekundy wybija szloch –
– a teraz zaciśnij usta i chłodno, twardo mnie potęp:
oto masz moje noce, gołe, wyłuskane jak groch.
We dnie chcę głód rozbudzać ręki cielistym dotykiem
znam już tę mękę: odczuć tętnic najkrwistszy rdzeń
– a teraz odwróć oczy i babą mnie okrzyknij:
oto masz prawd obnażonych mój desperacki dzień.
Spotkany przechodni wzrok serce rozsadza jak drożdże
(blady, dzienny półksiężyc przekleństwa mego strzegł)
– zrozum, że to jest zew dzieci czerwone rodzić:
oto jest moja świętość i oto mój grzech.
Zuzanna Ginczanka
"Jak Atlas dźwigam hardo na barkach własne niebo –
OdpowiedzUsuńwzwyż się przedłużam pionem:
azotu –
pary –
tlenu –
barometr serca krew ciśnie jak rtęćne srebro,
by zmierzyć ciężar szczęść
na skali pulsu przemów;
lecz nie znam wcale cyfr, o których cyrkle prawią
i nie znam wcale liczb barometrycznych ciśnień,
gdy nocą brzemię nieb
w konarach
moich
ramion
zakwita jaśnią gwiazd jak drobnokwietną
wiśnią –
To jest nie lada sztuczka:
udźwignąć własne szczęście –
radośnie,
świętokradzko
nie ugiąć się pod niebem –
jak Atlas dźwigam hardo na barkach siną przestrzeń,
na której słońce z miedzi
jaskrami
znaczy
przebieg."
Zuzanna Ginczanka – „Mitologia radosna” [1934]
Utalentowana dziewczyna... i jedna z trzech Gracji :)
https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/08/18/zuzanna-ginczanka-mitologia-radosna-1934/
pozdrawiam :)
Już się wyposażam w zbiorki, by więcej jej poczytać, bo jest moim najświeższym odkryciem, a zachwyca :)
UsuńPozdrawiam :)