czwartek, 15 września 2016

Kobieta

Przemierzając czeluście Internetu, podczytując dziesiątki stron, trafia się czasem na perłę, której tu i teraz potrzeba- która duszę rozrywa i rodzi.



Kobieta

Szukam w myśli warg męskich, by ramion go skuć oplotem,
gdy w dusznej bezsenności sekundy wybija szloch –
– a teraz zaciśnij usta i chłodno, twardo mnie potęp:
oto masz moje noce, gołe, wyłuskane jak groch.
We dnie chcę głód rozbudzać ręki cielistym dotykiem
znam już tę mękę: odczuć tętnic najkrwistszy rdzeń
– a teraz odwróć oczy i babą mnie okrzyknij:
oto masz prawd obnażonych mój desperacki dzień.
Spotkany przechodni wzrok serce rozsadza jak drożdże
(blady, dzienny półksiężyc przekleństwa mego strzegł)
– zrozum, że to jest zew dzieci czerwone rodzić:
oto jest moja świętość i oto mój grzech.
Zuzanna Ginczanka
(1917-1944)



2 komentarze:

  1. "Jak Atlas dźwigam hardo na barkach własne niebo –
    wzwyż się przedłużam pionem:
    azotu –
    pary –
    tlenu –
    barometr serca krew ciśnie jak rtęćne srebro,
    by zmierzyć ciężar szczęść
    na skali pulsu przemów;

    lecz nie znam wcale cyfr, o których cyrkle prawią
    i nie znam wcale liczb barometrycznych ciśnień,
    gdy nocą brzemię nieb
    w konarach
    moich
    ramion
    zakwita jaśnią gwiazd jak drobnokwietną
    wiśnią –

    To jest nie lada sztuczka:
    udźwignąć własne szczęście –
    radośnie,
    świętokradzko
    nie ugiąć się pod niebem –
    jak Atlas dźwigam hardo na barkach siną przestrzeń,
    na której słońce z miedzi
    jaskrami
    znaczy
    przebieg."

    Zuzanna Ginczanka – „Mitologia radosna” [1934]

    Utalentowana dziewczyna... i jedna z trzech Gracji :)
    https://odyssynlaertesa.wordpress.com/2015/08/18/zuzanna-ginczanka-mitologia-radosna-1934/

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się wyposażam w zbiorki, by więcej jej poczytać, bo jest moim najświeższym odkryciem, a zachwyca :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)