środa, 21 września 2016

Śnić warto

Nie da się dokładnie określić momentu zaśnięcia- na pewno nie samemu. Zmiany częstotliwości fal mózgowych, a w takim razie zmiany naszych... powiedzmy, że doznań... są na tyle płynne, że nie da się powiedzieć: zasnąłem o 22:17- i nie skłamać ;)

Czytałam, że w pierwszej (a tak naprawdę drugiej po fazie "0") fazie snu rozluźniamy się, źrenice uciekają nam w górę i tracimy kontakt z otaczającą nas rzeczywistością, ale jednak- jeśli coś nas w tym momencie obudzi, to uznamy, że nie spaliśmy jeszcze wcale a wcale.

Ciekawe. Czyli nie wiemy, że śpimy... Podobnie może być z budzeniem (pomijając bezczelne wyrywanie ze snu przez budzik)- możemy nie być w stanie dokładnie określić momentu przebudzenia.

Cóż, ja nawet wstając z łóżka nie mogę na pewno powiedzieć, że się obudziłam, bo w takim razie dlaczego codziennie coś mi się śni, kiedy szczotkuję zęby?

Ale tak w ogóle, to...



Po co szukałam takichże faktów? Ano postanowiłam zgłębić temat... snów.


Uwielbiam spać, bo moje sny są akurat na tyle powiązane z życiem, by mnie zainteresować i akurat na tyle abstrakcyjne, bym miała wrażenie, że oglądam jakieś niesamowite filmy. Natomiast są ludzie, którzy utrzymują, że im to się prawie nigdy nic nie śni... No cóż. Poczytałam.

Okazuje się, że istnieją niesamowite neuroustrojstwa, które dokładnie wiedzą, kiedy badany delikwent zasypia, kiedy zaczyna śnić, jak dany sen przeżywa... Tak więc naukowcy dowiedli, że każdy z nas śni. Serio. Każdy człowiek śni, więc nie ma co sobie wmawiać, że się jest takim realistą, że Ciebie to nie dotyczy. Nie ma co też czuć się obdarzonym wyjątkową wyobraźnią tylko dlatego, że się swoje sny, a przynajmniej część z nich, pamięta...
Bo o pamięć tu właśnie chodzi.

Okazuje się, że śnimy, ale szybko zapominamy o czym śniliśmy.
Kiedy byłam nastolatką i moje sny stanowiły dla mnie coś w rodzaju alternatywnej rzeczywistości, często zaraz po przebudzeniu starałam się spisać jak najwięcej szczegółów. Tyle, że spisując jeden sen, inny już zupełnie zapominałam... W 10 minut po przebudzeniu zapominamy bowiem 90% swoich snów. Tylko jak to się ma do faktu, że czasem po kilku godzinach, a czasem nawet po kilku dniach przypominają mi się sny, albo ich urywki... No, chyba, że te procenty odnoszą się do szczegółów, bo z mojego doświadczenia wynika, że ze snów zapamiętujemy to, co wyjątkowo przykuło naszą uwagę, a cała reszta- szczegóły- umyka...

Śniła Ci się kiedyś niesamowita sytuacja z kimś zupełnie obcym w roli głównej? Mnie tak. Powiedziałam przyjaciółce, że w tym śnie wystąpił facet, ale jest nieistotny w tej historii, bo nikt taki nie istnieje. Po latach muszę sobie powiedzieć: zonk. Jeśli ufać naukowym tezom, to nigdy nie śnimy czegoś, czego nasz mózg nie poznał wcześniej na jawie. Nie ma więc takiej możliwości, by rzeczony facet nie istniał... musiałam go spotkać na jawie i dla odmiany nie zapamiętać rzeczywistości ;) Pewnie widziałam go gdzieś z okna tramwaju...
Tu znów posypały się w mojej głowie wątpliwości- bo czy te wszystkie zupełnie abstrakcyjne sceny mogły się najpierw zdarzyć w ciągu dnia? Ano, sama sobie odpowiedziałam, że mogły.
Przypomniało mi się jak lata temu dyskutowaliśmy z bratem nad teorią, że człowiek nie jest w stanie wymyślić, stworzyć samodzielnie, wizerunku kosmity, który byłby rzeczywiście kosmicznie niepodobny do niczego, co już znamy i istnieje na Ziemi. Całe tygodnie później starałam się takiego ufoludka wymyślić, by za każdym razem stwierdzać, że ma nos jak... oczy jak... posturę jak... no lipa.
Oczywiście, że za dnia i na jawie nie biegam w powietrzu na przykład, ale jednak sytuacja niepokoju jest mi znana, bieg też... mój mózg tylko umiejętnie dodał sobie dwa do dwóch :)

A sny prorocze? O... na ich temat, to mam już zupełnie samodzielnie wypracowaną teorię, która odnosi się również do osławionej intuicji. Otóż jestem pewna, że ludzki mózg posiada zdolności, o których nam się nie śniło ;) i że są to zdolności utajone. Podświadomie widzimy, słyszymy, czujemy, a nawet... myślimy... dużo więcej. Nasz mózg jest o sto kroków przed naszym świadomym myśleniem (żeby tylko sto), dlatego może wyciągać o wiele trafniejsze wnioski. Jednym udaje się takie przemycone z podświadomości wnioski wyłapać, przyjąć i wykorzystać, inni nawet widząc krowę wmówią sobie, że jej nie ma ;) Tacy jesteśmy i już.

Mogłabym całą noc rozwodzić się nad tym tematem, ale ponieważ wolę jednak pośnić... Zakończę ten wpis garścią ciekawostek, które być może kiedyś staną się przyczynkiem kolejnych wywodów ;)

Ciekawostka 1.
Skoro w fazie 1 snu, w której ciało i umysł się relaksują, nasze oczy uciekają w górę i wtedy właśnie nasze mózgi przechodzą z aktywności fal beta do aktywności fal alfa, to...
Wywracasz oczami, gdy coś/ktoś Cię zdenerwuje? Dobrze. Tylko jeszcze zamknij przy tym oczy, a Twój mózg da się oszukać, zmieni fale, a Ty się wyciszysz, uspokoisz... Taki numer! ;)

Ciekawostka 2.
To, co dociera do nas z zewnątrz, gdy śpimy, dostaje się do naszych snów. Znasz to na pewno- śnisz, że w szkole jest alarm przeciwpożarowy a koniec końców okazuje się, że to naprawdę dzwoni...budzik :P

Ciekawostka 3.
Palisz? Rzuć, a Twoje sny staną się bardziej wyraziste :)

Ciekawostka 4.
Sny to symbolika, metafora- to niekończące się przenośnie i porównania... Nie są dosłowne.

Ciekawostka 5.
Śnimy w fazie snu zwanej REM (Rapid Eye Movement). Odczyty neuromaszynerii w tym czasie są takie jakbyśmy... nie spali!
Czyli miałam rację- sny, to jest jednak moje alternatywne życie :)

Na razie wystarczy o śnieniu, chociaż nadal nie rozumiem fenomenu snów, które pojawiają się przed zaśnięciem, albo gdy szczotkuję zęby...
...i czy na pewno to tamto życie jest snem, a to jawą?...

Dobrych snów, Kochani!


PS.
A dlaczego śnić warto? Bo to uspokaja, rozwija i chroni przed zaburzeniami psychicznymi- ale trzeba w tym celu spać, więc dobranoc ;)





6 komentarzy:

  1. Im dłużej śpię...tym bardziej jestem rano zmęczony :(
    Nie ważne ile śpię ... i tak snów nie pamiętam :(
    Wniosek : nie należy długo spać... bo po co ? żeby być zmęczonym i i tak nic nie pamiętać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemęczenie wszystko psuje :(
      Ale sny zapamiętywać można się... nauczyć :)

      https://omnibusy.blogspot.com/2013/05/jak-zapamietywac-sny.html?showComment=1474578080903#c1370703606543532405

      Powodzenia :)

      Usuń
  2. Są momenty, kiedy boję się kłaść spać. Mam sny prorocze, serio tyle rzeczy, które mi się przyśniły i miały odzwierciedlenie w rzeczywistości ( nie były to dobre sny) to za dużo jak na jedną osobę. Poza tym miewam też miłe sny i życzę sobie, żeby było ich więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też uwielbiam dobre sny. Te prorocze... no cóż, zdarzają się ludziom mądrym, którzy wiele spraw są w stanie przewidzieć... Tak więc trzeba je też cenić, choć czasem może i człowiek nie chciałby wiedzieć...

      Usuń
  3. O tak, sny to magia. Skąd są, dlaczego, po co... Na szczęście ja miewam sny dobre i oby tak zostało. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś dokuczały mi koszmary, ale przegnałam je... cynamonem :) Nie wiem co w nim jest, ale działa :)
      Sny są jak książki i wycieczki- jakbym miała wiele różnych żyć...
      Również pozdrawiam :)

      Usuń

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)