poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Do odważnych świat należy...

...czyli czy wiara we własne siły faktycznie może przenosić góry.

Czasem jest tak, że sami nie widzimy siebie w całości- nie dostrzegamy belki w oku albo talentu w kieszeni.
Czasem ktoś obok mówi wprost: jak nie Ty, to kto?- i zaczynamy myśleć...

Należałoby komuś takiemu podziękować grzecznie za komplement. Dziękuję.
Tyle, że komplement, to najczęściej coś na wyrost. Taki cukierek na zachętę, od którego niby się nie tyje, ale można spuchnąć ;)
Mnie od razu włącza się lampka ostrzegawcza- jak uwierzę, to zaświecę pychą. Jak nie uwierzę, to minus punkty za pewność siebie.
Jak uwierzę, to napracuję się bez gwarancji sukcesu, jak nie uwierzę, to nawet szansy na sukces nie będzie.
Poza tym... wierzymy tym, którym ufamy.

Wiem, bo widzę przecież po prostu dookoła siebie, że wiara czyni cuda. Rzeczy niemożliwych dokonują Ci, którzy nie wiedzą, że to rzeczy niemożliwe.
Zapał i wytrwałość prowadzą do celu może nie najkrótszą, ale najpewniejszą drogą.
Tylko czy naprawdę wystarczy uwierzyć?
Hm...



By osiągnąć coś więcej i stworzyć coś nowego (cokolwiek- firmę, rodzinę, klub przyjaciół karaluchów...) trzeba mieć chyba zapał, upór i... kogoś za plecami, by mówił, że to jeszcze nie czas się poddać. Specjaliści od kariery nazwą to pięknie siatką kontaktów. No jasne, gdy wiadomo kogo zapytać, z kim załatwić, komu pomarudzić w rękaw, to wszystko jest pewnie prostsze.
E tam, pewnie- na pewno. Dokładnie to przecież znam z innych życiowych przedsięwzięć ;)

No i jak tak piszę- i czytam, co piszę- to myślę sobie, że to jakoś nie w moim stylu poddawać się na starcie... tak nawet bez tabelki za i przeciw...
No to zrobię tabelkę, zbiorę informacje, sprawdzę kogo do siatki złowić... i kto wie? Może już wkrótce będę bardzo zapracowana na swój własny rachunek?
A jeśli nawet nie, to będę wiedziała dlaczego nie.

Ok. W takim razie. Za komplement wspomniany dziękuję, ale nie skorzystam. Udowodnię najpierw, że to choć w części prawda :)


16 komentarzy:

  1. Piszesz prawde ;) zgadzam sie z tobą...trzeba być naprawde silnym i odważnym by zrobić w życiu naprawde coś...spełniać marzenia i dobrze mieć obok siebie przyjaciela pilota:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie- w pojedynkę to można sobie co najwyżej w pustelni posiedzieć... ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Przyjmowanie komplementów to też sztuka. Nie każdy komplement w rzeczywistości nim jest. Przede wszystkim zależy od kogo się usłyszało te słowa i czy są szczere. Prawdą jest natomiast, że nie potrafimy przyjmować komplementów i zwyczajnie nie wierzymy, że ktoś wierzy w nas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nawet od tych zaufanych dobra opinia trudna jest do uwierzenia... ale trzeba sobie uparcie powtarzać, że jesteśmy wiele warte, bo TAKA JEST PRAWDA.

      Usuń
  3. Kochana jeżeli potrzebujesz dobrego słowa na drogę, to służę pomocą i na pewno nie będzie to na zachętę. Po prostu czuje w tobie moc:). Ja cały czas się uczę być bardziej śmiała, bardziej naj i im dalej brnę naprzód, to czuję, że wychodzi mi to naturalnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i oto dobre słowo odebrałam :) w razie deficytów zapędu zgłoszę się po więcej :D

      Usuń
  4. A ja sobie w ciszy wolę zamknięty w tabelkach siedzieć... a Ty przestań ściemniać :)

    Opowieści że nie masz zapału? Do bajek poproszę schować ;) Już ostatnie tygodnie pokazały kto ile ma zapału :)

    A ja lubię patrzyć jak ktoś do celu zdąża, obserwować każdy kroczek, szukać i wytykać te kroczki, które podejrzewam o nie do końca właściwe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się tego wytykania chyba najbardziej boję- Ty Mąciwodo, Ty ;)

      Usuń
    2. Ale to w razie czego tylko pozytywne wytykanie. Tam gdzie się ja już kiedyś potknąłem to będę krzyczał żebyś wyżej nogi podnosiła ;)

      Usuń
    3. No jakby to miało być wytykanie wredne, to już bym się pod kołdrą schowała z głową razem...

      Usuń
  5. co do pewności siebie nie doradzę Ci ale daje mi pewność to że jestem silniejszy niż rok, miesiąc temu wiem że jestem silniejszy od siebie niż to było kilka miesięcy temu . nie warto patrzeć na innych taki świr jak ja zdarza się rzadko więc patrzenie na innych nic nie da WIĘC STAŃ SIĘ LEPSZA OD SIEBIE NIŻ ROK MIESIĄC TEMU ! :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Silniejsza niż jeszcze wczoraj... zamierzam!
      Dziękuję! :)
      A inni... cóż- nieważne jak się wypada w porównaniu, to i tak nie zmienia tego, co jest jeszcze do przewalczenia...
      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Trzymam za Ciebie kciuki Kobietko kochana! Jak nie Ty to kto da radę?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie teraz, to za chwilę, ale nie poddaję się :) Dzięki za motywację :)

      Usuń
  7. Aby osiągnąć zamierzony cel, to komplementy, ktoś za plecami, zachęta, nasz upór itd itp nie wystarczą. I w zasadzie można się obejść bez tego.
    Liczą się tylko nasze realne możliwości przy osiągnięciu celu. Jeśli takie są - wykorzystajmy je. A jeśli tych realnych możliwości nie ma - spróbujmy ich poszukać aby stworzyć sobie pole do działania. Ale musimy się też liczyć z tym, że można nie znaleźć tych realnych możliwości (w sensie, ze one są ale dla nas niedostępne).
    A co do siatki kontaktów, nie do końca tak to działa. Pracuję w "pewnym miejscu" i zdarzało się, że ktoś ze znajomych mnie prosił o załatwienie mu czegoś, przyspieszenie swojej sprawy, umorzenie a nawet o protekcję. Ja tego zrobić nie mogę (nawet gdyby ktoś z rodziny lub mój partner mnie o to prosili, nie mogę). Także u mnie ta siatka kontaktów nic nie daje :) Ewentualnie mogę tylko coś komuś podpowiedzieć i pokazać czy są jakieś szanse.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i właśnie o tę podpowiedź i obiektywną ocenę szans chodzi- ja nie znoszę protekcji i nepotyzmu, ale wiem którego wujka zapytać o radę robiąc remont a którą koleżankę zapytać o sprawdzonego fryzjera ;) Dla mnie to jest siatka kontaktów :)

      Zachęty i wszelkie wsparcie "duchowe" mają dla mnie duże znaczenie- motywują, ale cieszę się nimi, bo już się nauczyłam nie pozwalać, by zachwiały moim realizmem. Potrzebuję dobrego słowa na zapęd, ale wiem, że nie zastąpią realnych możliwości. A możliwości te okazują się chwilowo poza moim zasięgiem, ale już pracuję nad tym, by to zmienić ;)

      Wierzę w moc dobrych myśli.

      Usuń

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)