Często przechodzę obok zupełnie opuszczonego cmentarza. Ludzie tak do niego przywykli, że już nawet nie straszy- po prostu jest, jak kolejne drzewo w lesie... Młodzież rozpala tam ognisko, "królowie życia" spotykają się na wino... Czasem wybieram się tam na spacer, na krótką modlitwę- kimkolwiek byli zmarli z tego cmentarza... byli. A to już wysiłek godny szacunku.
Zawsze mnie zasmucają te puste groby. Często stawiam chociaż na jednym mały znicz, by ktoś pamiętał
OdpowiedzUsuńCzęsto przechodzę obok zupełnie opuszczonego cmentarza. Ludzie tak do niego przywykli, że już nawet nie straszy- po prostu jest, jak kolejne drzewo w lesie... Młodzież rozpala tam ognisko, "królowie życia" spotykają się na wino... Czasem wybieram się tam na spacer, na krótką modlitwę- kimkolwiek byli zmarli z tego cmentarza... byli. A to już wysiłek godny szacunku.
Usuń