piątek, 28 kwietnia 2017

Być bez znaczenia

Jak to się stało? Kiedy zatoczyłam krąg i znów stanęłam z otwartymi rękami, z dłońmi ułożonymi w geście rozdawania chleba. Bierzcie. Wszystko, czego Wam trzeba. Przyjdźcie wszyscy i bierzcie. Weźcie i karmcie się. Weźcie i... zjedzcie mnie. Nie pozostawiajcie tęskniących okruchów...

Jestem ciotką, która zajmie się wszystkimi okolicznymi dziećmi, gdy zajdzie taka potrzeba.
Jestem sąsiadką, która wpadnie pozmywać, gdy trafi Ci się duże przyjęcie, nawet ogarnie mieszkanie, gdy się rozchorujesz.
Jestem córką zawsze niedoskonałą, zawsze za mało cierpliwą, zawsze za mało domyślną.
Jestem przyjaciółką, która wysłucha, nawet, jeśli sama się dusi.
Współczuję, pocieszam, troszczę się, martwię i radzę. Pomagam i odciążam.
Cieszę się, gdy się cieszysz i odgaduję, gdy czegoś potrzebujesz. Nie musisz prosić, powiedz mi tylko, czego Ci potrzeba.
Jestem tą studnią, z której możesz czerpać bez obaw- jeśli skończy się woda, pójdziesz gdzie indziej.
Całą sobą mówię: używaj. Więc używasz.

Tak trudno być bez znaczenia. Zawsze, wszędzie, dla każdego. Bez znaczenia.
Znaczenie mają uczynki. Usługi, posługi, sprawy.
Znaczenie mają ulgi. Wsparcia, wyparcia, rozdarcia.
Nie ja.

A gdy dodam po cichu: przepraszam... kolejny raz... dość!

Umiałam przecież starannie dobierać ludzi zasługujących na mój wysiłek.
Nie słuchać idiotycznych: a co Ci szkodzi? Cóż niby miałabyś robić ze swoim wolnym czasem?
Nawet tych niewypowiedzianych.
I nie czuć, że się narzucam, przesadzam. Że nie chcesz. Nie chcesz czego? Tych uczynków, czy mnie w pakiecie?

Czy wiesz jak to jest nie mieć znaczenia?

Wracać do domu... pustego? Nie, do pełnego ja wracam domu. Pełnego ludzi o własnych sprawach.
Kłócą się, kochają, wspierają i spierają. A ja w tej ciszy zostaję życząc im wiele szczęścia.
Bądźcie szczęśliwi wszyscy. Może szczęśliwsi choć trochę.

Bądźcie uszczęśliwieni. Moimi rękami i głową.

A Ty, który dostałeś najwięcej. Może kiedyś zrozumiesz... płaczącemu trzeba podać chusteczkę.

2 komentarze:

  1. Znam to doskonale z własnego niestety doświadczenia. Jak jest człowiek ludziom potrzebny- wszyscy znają adres. W innych wypadkach- aj szkoda gadać. Podejrzewam, że ktoś Cię nieźle musiał wkurzyć- przytulam i moc buziaków ślę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, raz na jakiś czas musi człowiek otrzeźwieć... jak nie sam, to za pomocą rozczarowań... A potem może znów przez czas jakiś być mądry ;)
      Dziękuję!

      Usuń

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)