piątek, 26 maja 2017

Matki odchodzą...

Jesteś rodzicem? Wiesz więc ile wysiłku i pracy kosztuje sama opieka nad dzieckiem nie mówiąc już o rzetelnym, konsekwentnym wychowaniu. To jest misja, powołanie i zadanie na całe życie.

A teraz wyobraź sobie ten wysiłek i tą pracę zwielokrotnione do granicy Twoich sił- granicy, o której teraz być może myślisz, że wiesz gdzie jest, ale tak naprawdę, nie masz jeszcze o tym pojęcia.

Wyobraź sobie po latach wyniszczone ciało, które musiało służyć nie tylko Tobie, ale też dziecku- dziecku, które stając się dorosłą osobą nadal wymagało pomocy, nawet większej. A może dziecku, które nigdy nie stanie się dorosłym.

Wyobraź sobie Matki, które nigdy nie miały czasu, ani głowy do tego, by obserwować własne ciało, nie zauważyły w porę rozwijającej się choroby, lekceważyły- nie z błahego podejścia, ale z konieczności życia- objawy przemęczenia. Pracowały ponad siły nie przez kilka tygodni, ale przez lata.

Ojców, którzy brali każdą dodatkową pracę. Żeby nie być w domu? Nie. Żeby wystarczyło na leki, na opatrunki, na rehabilitację...

Kręgosłup odmawia posłuszeństwa. Potrzebna jest rehabilitacja, ale wiadomo- ważniejsza jest ta dla dziecka, a rodzic... kolejki w państwówkach są tak długie, że i tak nie warto..
Niepokojące symptomy są bagatelizowane, albo w ogóle nie zauważa się ich, bo codzienność wymaga zbyt wiele. Aż stają się oczywiste, a wtedy jest już za późno. Rak? Może coś innego. Co za różnica. Od nich usłyszysz tylko: co się stanie z dzieckiem, kiedy mnie zabraknie?

Rodzice osób niepełnosprawnych stają się niepełnosprawni.

Matko walcząca o godność swojego dziecka. Oby i o Ciebie ktoś zawalczył.
Ojcze walczący o byt rodziny- obyś był, a nie odszedł nagle z wycieńczenia.

6 komentarzy:

  1. Rzeczywistość tuż obok nas... Jakże inna mogłaby być gdyby pazerne łapy i gęby polityków/urzędników, pełne pustych obietnic i frazesów same pracowały na swoje utrzymanie zamiast okradać matki i ojców którzy wraz z dziećmi powinni być jedynymi beneficjentami swojej pracy.
    Ci którzy chcieliby wesprzeć bliźniego w potrzebie często nie mają czym (poza dobrym słowem), bo nie dość że muszą pracować całymi dniami to nie mają z tego żadnych oszczędności dla siebie a co dopiero dla potrzebujących. Całą albo sporą część nadwyżki pożera bezduszny lewiatan... po to żeby przenosić festiwal z Opola na inne miejsce i drzeć o to między sobą koty.
    Strach pomyśleć w jakiej biedzie i strachu o przyszłość żyją ludzie którzy przecież "zgromadzili" na "koncie w ZUS" ogromne pieniądze.
    Sprawiedliwość dla nich jednak dopiero po przejściu na drugą stronę

    Ważny wpis... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak. Wkurzające już po prostu jest to, co nam "nacja rządząca" serwuje. Ja osobiście rzadko się dziwię nowym pomysłom na ulepszenie Ojczyzny, ale przeniesienie Opola do Katowic? A może Gdańsk do Zakopanego przy okazji... Bzdury, które się z bzdur wywiodły, a oni za ciężkie pieniądze w bzdury dalsze brną...

      Dobrze, że jeszcze w ludziach jest poczucie, że można czasem komuś dopomóc- jeśli nie pieniążkiem, to poświęcając trochę czasu i sił.
      A może to o to chodzi? Może mamy się bratać i wspierać w obliczu owej z góry ubzdurzonej rzeczywistości?

      O, i mnie się ciśnienie podniosło. Również pozdrawiam.

      Usuń
  2. To jest ten "trud codzienny w cichym heroizmie", o którym napisał Dostojewski.
    Trud i heroizm, który wykracza poza wszelkie granice...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, kurczę, dlaczego to musi być aż heroizm, dlaczego poświęcenie ma być aż tak dalekie.
      Pozwolę sobie nawiązać jeszcze do wypowiedzi Odysa pytaniem: czy naprawdę rządzący muszą/mogą/mają żerować na tych, którzy ani czasu, ani sił nie mogą "marnować" na walkę o swoje prawa?
      Porażka...
      Wielka, ważna i święta- ale jednak porażka.

      Usuń
  3. Smutna jest ta nasza rzeczywistość...

    OdpowiedzUsuń

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)