piątek, 19 lutego 2016

Zachowaj swoją wolność

Idą pod górę tysiącami. Brną, ciągną, wspinają się z mozołem.
Gdzieś po drodze myśl jak strzała: nie dam rady, po co mi to?
Spadają.
Czasem tuż przed szczytem, jak Syzyf.

Niosą swój ciężar.
Uparcie? Nie, po prostu nie umieją go zrzucić.
Każdy z nich jest związany, zjednoczony z tym jarzmem.
Każdy chce coś odrzucić i przestać.
Ten pić, tamten ćpać, inny grać.
Jeszcze inny chce zacząć.
Po prostu zacząć żyć.

Wierzą, więc wloką się w górę.
Wątpią, więc spadają w muliste bagno u dołu.
Znów wierzą, kilka kroków- spadają.
Wierzą, bo ktoś w nich wierzy- krok jeden.
Wierzą, bo chcą ocaleć.
Prawie u szczytu zwątpienie- i znów upadek.

Jeden na tysiąc w tysięcznej wędrówce odnosi swoje zwycięstwo.
Siada na szczycie. Myśli: jestem- i nagle spada w przepaść.
Jeden na tysiąc po tysięcznej wędrówce wyciąga dłoń do innego.
Bum- i spadają razem, by razem grzęznąć w bagnie,
z którego wydostać się można tylko i wyłącznie samemu.

Jeden na tysiąc z tych jednych na tysiąc po tysięcznych wędrówkach
nawołuje ze szczytu do innych: nie poddawaj się, jeszcze krok, jeszcze...
Sam zwątpił, spadł.

Inny został na szczycie.
Na lata ciągłej walki, bo przepaść jest tak kusząca.
Ten jeden z tysięcy tysięcznych po tysiącznych wędrówkach
trzymany przez życie w objęciach.
Po latach wyrwał się, pobiegł, sam skoczył w przepaść.
Nie umiał żyć inaczej.
Przerażony tęsknił do mułu.
Nie czuł się uprawniony do przebywania na szczycie.
Nie czuł, że to jest życie.
Jego życie jest u stóp góry.

Jak rzadko którykolwiek odkrył,
że jego miejsce nie jest na kamienistej ścieżce, ani w mule wśród bagien.
Jak rzadko którykolwiek zrozumiał, że chce, ma prawo i obowiązek
pozostać na szczycie i żyć.

Jak rzadko znalazł się wielki, który nawoływanie
syreny zwanej nałogiem
umiał oddzielić od pragnień prawdziwych swojej duszy.

Jak łatwo jest zapragnąć nie rządzić swoim życiem.
Jak trudno jest się podnieść.

Jak ciężko patrzeć na tych,
którzy mają w nas swoje miejsce,
ale miejsca nie zagrzewają przy nas.

Nie pij, nie pal, nie bierz, nie rób, rób, pragnij, czuj, rozumiej... żyj!
DOKONUJ WYBORÓW.

Zachowaj swoją wolność
i oddaj bliskim ich własną.





9 komentarzy:

  1. Kochana Jagodo, smutne te twoje wiersze, ale zarazem takie prawdziwe i życiowe. Zachowaj swoją wolność! Wolność wyborów została nam dana, ale mam wrażenie, że ludzie rzadko z niej korzystają. Częściej im się zdarza iść w owczym pędzie:) Tyle lat jestem na tym świecie i wciąż walczę, by to osiągnąć:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłoby się wydawać, że przyrodzona nam wolność jest dla nas ważna jak oddech, że każdy będzie się buntował przed jej utratą. Tymczasem okazuje się, że wolność to dla człowieka ciężar. Ciężar odpowiedzialności. Nie każdy ma siłę go dźwigać, nie zawsze, nie przez cały czas... i sami oddajemy tę wolność, i stajemy się jedną z wielu- owcą.
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  2. Tak, trudno mówić o wolności, kiedy jesteśmy "niewolnikami" własnych (i nie tylko) uczuć, emocji - gdyż z nich jesteśmy zbudowani. Możemy do niej dążyć poprzez rozwój duchowy, próbować uwolnić od pewnych ograniczeń, jarzm, które nakłada na nas życie, otoczenie, czasem my sami.
    Najpierw każdy sam musi sobie odpowiedzieć, czym jest dla niego/niej pojęcie wolności a póżniej dokonac wyboru...
    Pozdrawiam i dziękuję za dawkę lektury, która pobudza do myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam również :)

      Wolność to odpowiedzialność. Najtrudniejsze jest to, że wyboru, o którym piszesz, trzeba dokonywać na nowo w każdej chwili życia.
      Ja często przegrywam...z emocjami właśnie.

      Usuń
  3. Znasz "Bardzo smutną piosenkę retro" grupy POD BUDĄ? Poniżej fragment z dedykacją dla Ciebie:
    "Nad dachami muza leci
    muza czyli weny znak
    czemuż wam poeci
    miodu w sercach brak?"

    A pisząc serio, to tzw.wolność wyboru jest do kitu. Jeżeli są dwie drogi: łatwa i trudna to jaką wybierzesz? A masz rację, że nasze wybory mają wpływ na innych. Ale...nie każdy umie być osobą "biegnącą z wilkami".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam już o tej piosence! Dziękuję za przypomnienie :)
      Natomiast w odpowiedzi SDM:
      "Kogo nie boli, ten nie pisze wierszy, bo i po co...
      (...)
      Wiersze piszą ci, których zawiodły
      Wszystkie przeciwbólowe środki"

      Gdy świat krzyczy, że wybierając dobrowolnie drogę trudną, jesteśmy naiwniakami, ciężko się nie zgodzić...ale jeśli spojrzeć dalej...to dzisiaj i tak trzeba jakoś przeżyć. Dlatego nałogi łatwo się nabywa, ale pozbyć się ich jest tak bardzo trudno- bo zawsze jest dzisiaj, prawda?

      Usuń
    2. Jak widać poezja jest na każdy czas, na pogodę i na ból. I to jest dobre. A droga, którą wybieramy? I konsekwencje. Nie do końca umiemy być wolni, ale warto pracować nad sobą i złapaniem dystansu. Życie każdy ma tylko jedno (przynajmniej tyle wiemy na pewno). Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. Jakie to wszystko prawdziwe i smutne...ujęłaś to wszystko idealnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Smutek jakoś tak naturalniej wylewa się ze mnie niż radość.

      Usuń

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)