poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Życie, to tylko życie

Kiedyś pisałam już o stażystach... choć nie tylko, ale głównie o stażystach... nieprzychylnie pisałam, bardzo nieprzychylnie. W tekście Nie chcą czy nie potrafią pracować? 

Życie, to tylko życie- kołem się toczy, czasem zaskoczy, czasem da się uprosić, czasem poczochra czuprynę...
Dziś sama jestem stażystką. Znowu- bo i tego już kiedyś doświadczyłam. Po kilku miesiącach bycia panią własnego czasu biegam do pracy jak mi każą, robię co mi każą i staram się to robić dokładnie tak jak mi każą.
Szczerze? Myślałam, że to będzie dla mnie dużo trudniejsze, tymczasem minął tydzień, a ja wręcz odpoczywam. Nie muszę podejmować ważkich decyzji, za nic nie odpowiadam- jak to stażysta- a że się staram, to i mnie, i moich współpracowników cieszy.

Można? Można. Można pójść do prostej pracy i czerpać z niej satysfakcję. Można znaleźć się pod skrzydłami Szefowej, o której krążą legendy nie mniej straszne, niż te o smoku z Krakowa, co lubił słodycze znanej firmy i codziennie dostawać od niej porcję uśmiechów, całusa, pochwałę i "OPeeR", który motywuje, a nie dobija. Można.

Można znaleźć się w miejscu, z którego wielu zniknęło przedwcześnie i trwać- choć to akurat stwierdzę jesienią, jeden tydzień to trochę za mało.

Zmierzam do jednej prawdy o pracy: trzeba chcieć. Jeśli się podchodzi do tematu z radością i zaciekawieniem, to już pół sukcesu.

Jeśli się w pracy odpoczywa od życia, a w życiu od pracy, to super.

No, nie jest tak, że praca etatowa, to miód i maliny. Człowiek wiosny nie widzi, bloga zaniedbuje, dzień spotyka w drodze do lub z pracy i staje się chwilami monotematyczny dla przyjaciół z innej branży. Zdjęcia zalegają na karcie aparatu, pomysły na wpisy umykają w toku dnia.
No i ten chroniczny brak czasu. Boli.

Najbardziej się obawiałam, że nowe zajęcie po prostu nie będzie dla mnie interesujące. Nie bałam się, nie stresowałam, nie denerwowałam. Podeszłam do tematu zadaniowo. Powiedział mi mądry człowiek: "żeby mieć dobrą pracę, najpierw trzeba mieć kiepską pracę", ale ja wcale nie zamierzałam nastawiać się na przetrwanie.
Dlaczego niby zupełnie inne zadania nie miałyby być dla mnie ciekawe? Rok, to i na galerze wytrzymam. Może jednak nie będzie tak źle, skoro na razie jest po prostu ciekawie?

Póki co, umiarkowanie tęsknię za wolnością- za blogiem bardzo, ale postaram się już tak nie znikać, choć gwarancji nie daję :)

A kilka chwil na mały spacer i strzelenie fotek zawsze się znajdzie ;) choćby się chciało nogi na żyrandol zawiesić...


 













































11 komentarzy:

  1. Nastawienie to podstawa każdej wykonywanej pracy włącznie ze stażem.
    Stażyści wykonują czasem więcej pracy niż zatrudniony pracownik - szkoda, gdy nikt tego nie zauważa i nie docenia - niestety po skończonym stażu często nie ma gwarancji zatrudnienia - przyjmowani są kolejni stażyści - jako tania siła robocza.
    Trzymaj się ciepło, życzę owocnego stażu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, żebym za te magiczne pół roku sama widziała kolejne kilka lat w miejscu, w którym odbywam staż, ale przygoda, to przygoda- wszystkiego w życiu trzeba spróbować ;)
      Jak na razie czuję też, że moje wysiłki są i zauważane, i doceniane.
      Z Twoimi ciepłymi życzeniami idę w świat pewna sukcesu :*

      Usuń
  2. Odpoczywanie w pracy, wiele matek o tym marzy:) Cieszę się, że tak fajnie się zaklimatyzowałaś. Praca może dać dużo satysfakcji, nawet na stażu. A o blog się nie martw, to jest twoje miejsce na ziemi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, nawet jeśli zamarudzę w realu, blog na mnie poczeka, a zbyt długo czekał nie będzie, bo kto by wytrzymał bez bloga, prawda? ;)

      Usuń
    2. Prawda kochana, ja jestem najlepszym przykładem:)

      Usuń
  3. Nie praca czyni człowieka... To człowiek czyni pracę, a dobry i mądry człowiek w każdej pracy się odnajdzie. I tego Ci życzę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze masz rację Odysie. Życie to wędrówka, ale w każdym miejscu, w którym się aktualnie znajduję, chcę dać z siebie wszystko.
      Od tygodnia chodzi za mną piosenka, której nie śpiewałam od lat:
      "Panie, proszę spraw,
      aby życie mi nie było obojętne"...

      Dziękuję za dobre życzenia i również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Najważniejsze jest odpowiednie nastawienie. Ja mam nadzieję od września jeśli się Młoda do przedszkola dostanie też ruszę na staż. Tobie powodzenia życzę i sobie po cichu też :D

    OdpowiedzUsuń

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)