środa, 6 stycznia 2016

...

Dotykał czule
Ból we mnie znikał
pod pociągnięciem jego palców
Nie czekał westchnień, nie szukał we mnie
ni potwierdzenia, ni sprzeciwu.
Wiedział

Ile słodyczy
dodać goryczy kropel
by smak podkreślić naszych czynów
Jak długo zwlekać, jak mocno we mnie
cieniem i światłem igrać, tańczyć
Wiedział

Uwalniał moje myśli
mnie od ich kajdan
Pęta zrywał i uczył czuć oddechem tylko
odmierzać mijające chwile

"Zapomnij"- szeptał świadom lub wcale
że tylko szept ten zdawał się prawdą
bo w baśni żyłam, płynęłam niebem
zapominałam przy nim siebie

6 komentarzy:

  1. Są czy pojawiają się takie osoby w naszym życiu, które działają niczym "żywe" lekarstwa. Ich obecność sprawia taki stan odurzenia, że nie czuje się bólu i zapomina o cierpieniu...
    "Nie budźcie marzeń, gdy śpią" - niech bajka nadal trwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe... inna piosenka Rynkowskiego zagrała we mnie po napisaniu tego wiersza :) "Ja Tobie... I Ty mnie... Intymnie" :)

      Usuń
  2. Nie wiem czemu ale jakoś mi się Grey skojarzył :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No... może nie aż tak... ale jest w tym coś :)

      Usuń
    2. Nie wiem skąd te skojarzenia, ale się pojawiły :)

      Usuń
    3. A ja wiem skąd i się cieszę, że prześwituje to dno przez inne :)

      Usuń

Nie z każdym zdaniem się zgadzam, ale z każdym się liczę :)